150 000 zł na projekt nawierzchni ulicy Chrzanowskiego???
Urząd Miejski Wrocławia przyjął do II etapu weryfikacji Kart Zadań Inwestycyjnych, zadanie na przygotowanie dokumentacji projektowej, na zadanie: „Budowa nawierzchni twardej, ulepszonej na ul. Ignacego Chrzanowskiego”. Przewidywany budżet to 150 000 zł.
Niestety jest to dopiero planowanie. Zadanie, nie jest jeszcze ujęte w planie inwestycji na 2017 rok, Zarządu Inwestycji Miejskich.
Mamy jednak nadzieję, że zadanie będzie realizowane jeszcze w tym roku, a temat budowy nawierzchni ulicy Chrzanowskiego zacznie nabierać realnych kształtów.
Temat fatalnego stanu części ulicy Chrzanowskiego – faktycznie braku ulicy – stanowi problem już od blisko 40 lat. Wielokrotnie na przestrzeni tego czasu mieszkańcy walczyli o budowę drogi. Droga znajduje się na terenie osiedla Karłowice, w odległości zaledwie 4 km od wrocławskiego Rynku. Jest to polna droga pełna bardzo głębokich dziur, bez oświetlenia i chodnika dla pieszych. Po deszczu i roztopach jest jednym wielkim bagnem, w zimie kałuże zamarzają i lód stanowi kolejne zagrożenie dla pieszych, w tym dzieci udających się do szkoły, a wielu starszym osobom uniemożliwia wyjście z domu w ogóle, co jest ograniczeniem ich praw i swobód obywatelskich.
Taki stan prowadzi do uszkodzeń samochodów i bezpośredniego zagrożenia życia mieszkańców. Dojazd pogotowia ratunkowego i bezpieczne przewiezienie chorych jest w tych warunkach niemożliwe.
Historia na razie nie ma końca.
W 2009 roku na łamach Gazety Wrocławskiej wypowiadał się jeden z mieszkańców:
„Miasto zaproponowało mieszkańcom, by w ramach inicjatyw lokalnych starali się o fundusze na jezdnię. – Na początku, w ramach 10 proc. wkładu własnego, każdy miał dołożyć 300 zł. Ale później urzędnicy wyliczyli, że musielibyśmy zapłacić po 2100 zł – wspomina Grzegorz Kasznia.”
Odpowiedź Urzędu Miejskiego była następująca:
„Niektórzy mieszkańcy sami dowożą gruz, by wyrównać dziury. – Projekt drogi był gotowy już od dawna. Mieszkańcy zbierali pieniądze – przyznaje Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. – 2 mieszkańców zablokowało te plany. Nie zgodzili się oddać kawałeczka terenu, niezbędnego do budowy.”
Z niepotwierdzonych informacji jakie uzyskaliśmy wynika, że Mieszkańcy ulicy, już w 2003 roku, zebrali i wpłacili Miastu pieniądze w celu budowy drogi.
Historia niestety się powtarza.
W 2016 roku magistrat udzielił następującej informacji dla TVP3:
„Mieszkańcy – jak mówią – od ponad 20 lat nie mogą doprosić się o generalny remont drogi, budowę chodnika czy postawienie latarni. – Podziurawiona droga jest łatana żwirem i gruzem, bo brakuje pieniędzy na generalny remont. Koszt równania wyniósł 3,2 tys. zł, a remont tej ulicy w takim standardzie niższym, czyli takim na zasadzie utwardzeniu drogi, to jest 900 tys. zł, a w pełnym zakresie 2,6 mln, więc zdecydowanie ten koszt równania jest niższy – tłumaczy Elżbieta Maciąg z Wydziału Inżynierii Miejskiej.”
W odpowiedzi na te argumenty możemy przeczytać odpowiedź jednego z mieszkańców, zaangażowanego w działania na rzecz budowy drogi:
„Zdaniem miejskich urzędników, mieszkańcy powinni skorzystać z programu inicjatyw lokalnych i współfinansować remont ulicy. Jednak takie próby były już podejmowane przez mieszkańców. – Mamy pecha, że po drugiej stronie naszymi sąsiadami są tutaj działkowcy. To są ogródki działkowe i nie jesteśmy wstanie zebrać tutaj inicjatywy lokalnej – wyjaśnia Marcin Marcinkowski.”
Niestety, we Wrocławiu bardzo często spotykamy się z taką praktyką urzędników miejskich, że zbywają mieszkańców wskazując im jako rozwiązanie składanie projektów do Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego. Według nas, taka praktyka to nieczysta gra pomiędzy Urzędem a Podatnikami. Obowiązki Służb Miejskich nie powinny być przenoszone na mieszkańców. Urzędnicy są wynagradzani z naszych podatków za rozwiązywanie takich problemów, a w ten sposób unikają odpowiedzialności.
Zdesperowani mieszkańcy nie odpuszczają i chwytają się każdej możliwości rozwiązania problemu. W 2015 roku złożyli projekt do WBO. Niestety zebrali jedynie 700 głosów, co okazało się zbyt małą liczbą, by otrzymać dofinansowanie.
Czy obecny etap rozpatrywania wniosku inwestycyjnego realnie ruszy proces budowy drogi i mieszkańcy otrzymają to co im się należy? Chcemy wierzyć, że tak będzie.
Trzymamy kciuki i wnikliwie obserwujemy kroki odpowiedzialnych Służb Miejskich.